Trochę historii
"Ta, która jest wdową, jako osamotniona złożyła nadzieję w Bogu
i trwa w znoszeniu próśb i modlitw we dnie i w nocy" (1 Tm 5,6)
Jest rzeczą niewątpliwą, że wspomniany w 1 Liście do Tymoteusza krąg wdów stanowi pierwotny przykład i niejako pierwszy zarys instytucji, która w następstwie późniejszej ewolucji przyjmie charakter tzw. ordo viduarum - stanu wdowieństwa.
Jeśli chodzi o powtórne małżeństwo, św. Paweł nie ukrywa, że jego zdaniem, wyrzeczenie się przez wdowę powtórnych zaślubin stanowi dla niej stan bardziej doskonały. Na przestrzeni wieków Kościół w zasadzie przyjmuje stanowisko Apostoła Narodów. Przez długi czas Kościół odmawiał wszelkich ceremonii liturgicznych
w odniesieniu do powtórnych zaślubin. Odmowa ta dotyczyła przede wszystkim błogosławieństwa ślubnego i posiadała mniej lub bardziej wyraźny charakter dyscyplinarny. Jednak z czasem Kościół stawał się w tym względzie coraz bardziej tolerancyjny. Nigdy jednak nie przyjął reguły prawa rzymskiego co do czasu trwania wdowieństwa (tempu luctus), który był zasadniczo rocznym okresem żałoby, poprzedzającym powtórne zaślubiny.
Ze wspomnianego 1 Listu do Tymoteusza nie wynika bynajmniej, jakoby wdowy, o których jest tam mowa, stanowiły odrębny i ukonstytuowany stan - ordo - obok kapłanów i diakonów, jak utrzymują niektórzy
z komentatorów. Sytuacja ulegnie zmianie pod koniec II wieku.
Wdowieństwo, jeśli spełnia określone warunki, staje się wtedy oficjalnie uznanym przez Kościół stanem życia. Wdowy zajmują we wspólnocie eklezjalnej miejsce szczególne, różne w stosunku do pozostałych wiernych. Są to bowiem osoby, które swoją sytuację wdowieństwa pragną uczynić przestrzenią bardziej radykalnego życia chrześcijańskiego.
Tradycja apostolska - dokument rzymski z 218 r. zaświadcza, że do stanu wdowieństwa wchodzi się poprzez tzw. obrzęd ustanowienia, który żadną miarą nie utożsamia się jednak z rytem święceń. Natomiast wdowieństwo jest w swej istocie uznanym przez Kościół stanem życia, którego podstawową misją jest modlitwa.
Instytucjonalna ewolucja zjawiska dokonuje się bardzo szybko. W VI wieku jest to już bardzo żywotny fenomen, który przetrwa aż do czasów pełnego średniowiecza. Następnie zostanie stopniowo wchłonięty przez żeńskie życie zakonne, zwłaszcza monastyczne.
Jeśli chodzi o ceremoniał liturgiczny, to Obrzęd profesji wdowieństwa powstał w połowie X w. i przetrwał do końca wieku XV. Jak się wydaje, pogłębione studium historyczne tego obrzędu nie zostało jeszcze dokonane.
W Rzymie do końca IX w. Obrzęd ten był bardzo prosty: zwykła modlitwa błogosławieństwa. Natomiast w krajach języka francuskiego i hiszpańskiego miał miejsce zwyczaj przekazywania stroju wraz z welonem opadającym na ramiona profeski (mafors!).
Pewną ciekawostkę stanowi tu fakt, że w oparciu o źródła historyczne, szafarzem Obrzędu konsekracji wdów mógł być kapłan, podczas gdy w przypadku dziewic był nim zawsze biskup. ¬ródła historyczne nie wzmiankują również pisemnej ratyfikacji podjętych przez wdowę zobowiązań, jak tego wymagał X Sobór w Toledo (655 r.).
Z czasem został zarzucony ten raczej spektakularny aspekt obrzędu konsekracji wdów.
Na uwagę zasługuje również pewien paradoks kanoniczny, a mianowicie fakt, że Kodeks Prawa Kanonicznego Kościoła Zachodniego nic nie mówi o możliwości konsekracji wdów, podczas gdy Kodeks dla Kościołów Wschodnich (kan. 570) wyraźnie ją wzmiankuje na równi z konsekracją dziewic.
|